Ostróżki (myślałam, że w tym miejscu ogrodu nie będą dobrze rosły, ale o dziwo radzą sobie naprawdę dobrze):
No i ulubiona lawenda :)...jej zapach jest lepszy niż wszystkie perfumy świata....jej jedyna konkurentka to chyba maciejka.
Z tyłu pomidorki, w tym roku wszystkie posadziłam w doniczkach i postawiłam pod daszkiem, licząc na większe plony niż w zeszłym roku ;)
Na koniec jedno z moich ulubionych miejsc w ogrodzie; szpula koło warzywniaczka....świetne miejsce na wypicie zupki, czy kawy, a wieczorkiem na oglądanie świetlików i wąchanie maciejki
Miłego dnia :)!
To wypicie zupki to była akcja planowana co???
OdpowiedzUsuńPs.Fajny wpis
:) dzięki...oczywiście, że nie planowana ;)
UsuńPrześliczna róża ,ja do maciejki dokładam konwalie.Pozdrawiam po urlopie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)....zapach konwalii też kocham, u mnie jednak rosną w drugim kącie ogrodu :)
UsuńPozdrawiam sąsiadkę, co słychać w ogrodzie? U mnie dziwnie, bo rok dziwny a ja dwa razy zostawiłam ogród na dłużej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również :). U mnie też dziwny...cóż jak pogoda ;)
Usuń