Niesamowita jest perspektywa; patrząc przez okno widać, że życie powoli się budzi. Po wyjściu na zewnątrz ten sam obrazek zyskuję w doznaniach: rozchodnik już wypuścił liście, krzewy mają już pąki.
Ale dopiero, gdy człowiek "zanurzy ręce" w ogrodzie widzi, że życie rozbudziło się w o wiele większym stopniu niż przypuszczał!Małe pajączki przemykają między wschodzącymi tulipanami. Dżdżownice umykają przed sekatorem tnącym byliny. Biedronki wygrzewają się na zeszłorocznych liściach....
Bardzo lubię patrzeć na "zabałaganioną rabatę", gdy wiem, że zaraz wszystko co zbędne trafi na kompost, a bohaterka będzie gotowa na nowy sezon.
I jest: cudowny widok, kiedy rabata jest już uporządkowana. Byliny przycięte, trawa dostała nową fryzurkę "na jeżyka" (najmodniejsza fryzura obecnego sezonu dla traw ;))
Wszystko to daje nam obietnice ciepła, słońca, obfitości...jednym słowem lata :)
Miłego dnia!
Masz rację, wiosenny bałagan ma swój urok, zwłaszcza gdy się pomyśli o tym jak to będzie wyglądało zaledwie kilka tygodni później. U nas też polowe prace rozpoczęte, tylko w nieco innej skali: wycinka zwalonych po zimie drzew, uporządkowanie pozostawionych na jesieni gałęzi, dosadzenie drzewek, które "coś" zjadło... A po pracy wielkie, ciepłe ognisko na którym powoli grzeje się kociołek... jednym słowem WIOSNA, zaczęło się!
OdpowiedzUsuńm.
M. czy to nie esencja życia? Praca dająca satysfakcję, a potem cudowny posiłek wśród najbliższych :). Przyroda ma to do siebie, że cały czas pokazuję nam gdzie leży nasze szczęście :)
Usuń