Przecież codziennie chodzę i oglądam każdy kwiatek i każdą roślinkę....a mimo to czerwcowa obfitość, jak co roku, zaskakuję mnie :). Róże, szałwie, przywrotnik....wspaniały bukiet, a to tylko kawałeczek naszego ogrodu.
A jak obfitość, to obfitość....nawet mszyc :D...ale co tam, pozwolę im żyć na rabarbarze....byleby trzymały się z daleka od róż!
Na koniec jeszcze mój bukiet, z którego jest dumna :)
Miłego dnia :)!