Translate

sobota, 20 października 2018

O bajkowej jesieni, nowych słowach i czekaniu...

Od paru dni chodzę i zachwycam się jesienią.."o jak pięknie, o jak pięknie....jakie kolory!". To moja ulubiona pora roku. Mgły, liście, powietrze; wszystko bajkowe. Wszystko takie samo, a jednak inne.... nawet słońce przez mgłę wygląda jak pestka awokado!





Jak obfitość to obfitość, w tym roku mnóstwo rajskich jabłuszek. Szkoda, żeby się zmarnowały. Mój syn mówi, że w tym roku zaszalałam, bo spiżarnia pełna jest słoiczków....ale czy to ja zaszalała, czy przyroda? 



I ulubiona praca w ogrodzie: ścinanie lawendy. To prawie jak nagroda..ktoś musi wymyślić nowe słowo na taki rodzaj "pracy" ;).


Wczoraj słuchałam wykładu na temat czekania, że trzeba nauczyć się czekać, że wszystko chcemy teraz i od razu i już. A tymczasem, ten czas przed też jest ważny. Z herbatką z dodatkiem dżemiku z pigwowca mogę czekać...


Miłego jesieniowania :)

sobota, 29 września 2018

O energii, pracy i darach


Pogoń, wyścig, pośpiech, niedobór, za mało, nie dobrze....a tu w ogrodzie...słońce, niebo, wiatr....zamknąć oczy....pełnia, obfitość. Promienie słońca zaczynają krążyć pod skórą....jedyne co trzeba zrobić to dziękować.... chłonąć, doświadczać.


Koszenie trawy nie jest tu pracą, wynika naturalnie z mojej w nim obecności. Nie męczy, a wręcz dodaje energii.


I dary...cały czas dary.... co z nich zrobię? Nikt się na mnie nie obrazi jeśli nic, ale to tak, jakby dostać reklamówkę grzybów i nie zrobić z nich pysznego dania!


Ale najpierw.... herbatka dla duszy


Miłego dnia!

czwartek, 27 września 2018

O tym co ogród mówi...

winobluszcz

Czasem trzeba odpuścić ogród...ale on czeka.....cierpliwie, zawzięcie, długo, najdłużej.


Magia jest.... głęboki oddech...tu wszystko żyje....i...wszystko jest tak jak powinno być. Praca, serce, czas włożony w ogród przyniosły efekty....



Na jesieni najlepiej widać zmiany... nie da się ich uniknąć, my ogrodnicy najlepiej o tym wiemy, ale nie boimy się ich. Wiemy przecież, że każda zmiana niesie nowe skarby do odkrycia. Dziś to piękne kolory, spacer bo zimnej trawie, pszczoły chowające się w kwiatach....małe cuda!




Łyk herbaty....znów oddech i te kolory!


Miłego dnia!


sobota, 12 maja 2018

Rozmaryn, kora i sok z sosny...


Chodzenie w ogrodzie bosymi stopami jest cudowne. Gdy pracowałam w warzywniku dzisiaj; wyrywałam chwasty, sadziłam pietruszkę, cukinie i inne dobrocie ...zdałam sobie sprawę, że to nie jest "mój" ogród....ja też nie jestem "jego".... poczułam się częścią tego mikrokosmosu. To niesamowite uczucie; pozbawione napięcia, pełne akceptacji.



Na ten ogrodowy mikrokosmos składają się również zapachy, które mają dla mnie duże znaczenie. Dzisiaj królował rozmaryn i kora. Gdy sadziłam pomidorki i paprykę, rozmaryn delikatnie przypominał o sobie i otulał mnie swoim zapachem. Cudownie było z nim spędzać ten czas.






A na koniec...a właściwie to na początek, bo od tego zaczął się dzień w ogrodzie, sok z pędów sosny. To mój tegoroczny eksperyment i jestem ciekawa czy się uda :)
Pędy sosny, brązowy cukier, miód, ładny słoik...i czekam...



Miłego dnia :)!

sobota, 10 marca 2018

Tymczasem w moim ogrodzie...

Pierwszy taki dzień w tym roku...



Słońce, muzyka w uszach i obchód ogrodu po tak znanych ścieżkach. A mimo to zawsze coś zaskakuje, zawsze coś nowego się zauważa.


Cudowny czas, gdzie można wsłuchać się w ogród; czego potrzebuje, co pragnie.


Cisza, a jednak można wyczuć jak wszystko czeka, żeby ruszyć w kolejny taniec.
Twoje zdrowie ogródeczku


Miłego dnia...