Nieraz w styczniu, gdy wiosna jest jeszcze daleko lubię oglądać takie widoki:
To był dobry pomysł, żeby na wiosnę wrzucić do doniczki na balkonie pare nasionek amarantusa....rósł sobie spokojnie cały sezon, a we wrześniu i październiku nie musiałam kupować roślinek do jesiennych dekoracji:
Jednak w tym roku królowały marcinki.....w kwietniu przesadziłam je w różne części ogrodu i to im naprawdę posłużyło. Wyglądały pięknie nawet w deszczowe dni :)
Pod koniec października miałam nareszcie czas dla mojego ogródeczka :) Udało mi się uporządkować pare rabatek, poprzesadzać kilka bylin i krzaków, posadziłam tulipany.....czy poniższe zdjęcie oddaje moją radość i zachwyt po tej pracy ;)?
Miłego dnia!
Widzę kolejną, ale mało nas, miłośniczkę winobluszczów na ścianach domów!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę.
może i na FO znajdziesz chwilkę! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :)...czas biegnie, a ja za nim ;). Pozdrawiam po sąsiedzku :D
Usuń