Post piszę z opóźnieniem, bo od tygodnia mamy już nowe kwiaty na tarasie. Przy okazji sadzenia zrobiliśmy porządne mycie płytek.
Dużo wyszło nam doniczek i wszystkie trzeba było przenieść na czas porządków. Choć muszę powiedzieć, że nawet w takiej tymczasowej aranżacji miały swój urok :)
A tu efekt końcowy: pelargonie...
Skrzynia z kotem też nieźle się prezentuje:
A tu....bij-zabij; nie mam pojęcia jak nazywa się ten kwiatek. Choć specjalnie starałam się zapamiętać nazwę, gdy go kupowałam.... może ktoś mi powie-napisze w komentarzu :)?
Przed domem niezawodne lobelie :)....wydaję się, że dużo roślin, ale...to nie wszystko ;). No taaak, a tak miałam się pilnować w tym roku i nie przesadzać.
Miłego dnia :)!
Obłęd ! Nie próżnujesz :):):)
OdpowiedzUsuńHihi no ;)
Usuń